-->

5/08/2019

Co warto zobaczyć we Wrocławiu?


   Na weekend majowy wybraliśmy się z chłopakiem do Wrocławia.Podróż zaczęliśmy z Warszawy Wschodniej pociągiem intercity do Wrocławia Głównego,gdzie dotarliśmy po trzech godzinach.Majówka rozpoczęła się chłodną pogodą.Choć po cichu liczyliśmy że pogoda jeszcze się zmieni na bardziej słoneczną to od początku do końca nie mieliśmy wątpliwości że wyjazd się uda i nie traciliśmy najmniejszej ochoty na zwiedzanie.Podróż minęła nam bardzo szybko,w przyjaznej atmosferze,bez żadnych przeszkód.Od razu po dojechaniu na dworzec kierowaliśmy się do stacji Wrocław Muchobór,gdzie niedaleko stacji był nasz hotel,chcieliśmy się odświeżyć po podróży i zostawić bagaż.Hotel wyglądał na skromny,ale był bardzo przytulny i nowoczesny.Zasilanie prądu w pokoju włączało się na kartę do pokoju,które '
na życzenie' gościa uruchamiał klimatyzator,ogrzewanie i telewizor.W pokoju mieliśmy również czajnik z możliwością zrobienia sobie kawy i herbaty.

 Do hotelu dotarliśmy wieczorem,więc przed zmrokiem  zdążyliśmy się tylko wybrać do Parku Tysiąclecia,który był tak zielony,że można by go nazywać zielonymi płucami Wrocławia.Park jest przeogromny.Idealne zielone miejsce,aby spędzić aktywnie czas w otoczeniu natury spacerując albo jeżdżąc na rowerze po pięknie klimatycznej wydrążonej dróżce w otoczeniu rzeczki i drzew,w spokojnej atmosferze i na świeżym powietrzu.My spacerkiem doszliśmy do toru wrotkarskiego,a w drodze powrotnej skorzystaliśmy z plenerowej siłowni.

 Następnego dnia po obfitym śniadaniu pojechaliśmy do Zoo by zobaczyć jego główną atrakcję Afrykarium. Można było zobaczyć też tam motylarnie,lecz niestety na nas przyjazd była nieczynna.Zwiedzanie  zaczęliśmy od zwierząt w plenerze.Zobaczyliśmy m.in.króliczki,osiołka i kózki.Fajną opcją była możliwość dokarmiania zwierząt.Sprawiało to fajną zabawę dzieciakom.Do afrykarium weszliśmy po 40 minutach stania w kolejce,która na szczęście  poruszała się sprawnie.W środku po wejściu było tak ciepło że można było odczuć temperaturę,która upodabniała się do klimatu Afryki.Można było nawet odczuć wilgoć.Wytoczonym kierunkiem zwiedzania zeszliśmy w dół do oceanarium,gdzie można podziwiać płaszczki i rybki z poszczególnych jezior,które przepływały nam nad głową.Gdy wyszliśmy z oceanarium z powrotem na górę doszliśmy do wodospadu,gdzie do jeziora,przy którym leżały hipopotamy spływała woda.Na koniec zwiedziliśmy basen pingwinów i fok.Udało nam się zobaczyć 'taniec' foki i pływającego pod wodą pingwinka.
 Następnym punktem jaki odwiedziliśmy był ogród japoński.Drogę do niego umilał spacer przez Hale Stulecia,otoczonej zielonym bluszczem na kolumnach.Po wyjść z Zoo automatycznie zaczął padać deszcz więc w ogrodzie spędziliśmy jedynie pół godziny.Do ogrodu japońskiego wchodziło się przez bramkę z drewna,przy której zaraz stała mała replika domku japońskiego z charakterystycznym dachem.Dalej kamienna dróżka otoczona japońskim kwiatem prowadziła do mostu,który przechodziło się na drugą stronę,gdzie można było podziwiać mały wodospad i strumyczki od niego odchodzące,które przepływało pod drewnianymi mostkami.Drogę powrotną można było wracać przez dróżkę z kamyków przechodzących przez całe jezioro.
 Po zwiedzaniu ogrodu  zaskoczeni niemiłą pogodą wróciliśmy do hotelu,aby odpocząć i zregenerować siły.
 Ostatniego dnia poszliśmy na starówkę do której szliśmy przez fosę miejską i mały skwer na placu.Klimatycznymi uliczkami,doszliśmy do kolorowego placu solnego,gdzie po drodze znajdowaliśmy małe krasnoludki.Zrobiliśmy sobie z chłopakiem romantyczny spacer wokół kolorowych kamienic przez most piaskowy do panoramy racławickiej.Następnie pojechaliśmy na Sky Tower,punktu widokowego na który wykupiliśmy dzień wcześniej bilety.Widok z 49 piętra robił niesamowite wrażenie.Zapierał dech w piersiach.Można było podziwiać panoramę części miasta,a przez małą lornetkę można było podglądać jak ludzie umilają sobie czas.Na miejscu było można zrobić sobie zdjęcie pamiątkowe.
 Ostatni dzień podobał mi się najbardziej uwielbiam takie miejsca jak starówki,a punkt widokowy na którym byłam pierwszy raz w życiu bardzo mnie zachwycił.Później pojechaliśmy już na dworzec,zobaczyć ostatni raz budynek dworca głównego,zakończyć wycieczkę po Wrocławiu i wsiąść do pociągu do Warszawy.
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz