Moje spotkanie z podkładem Lirene było przypadkowe.Na co dzień potrzebuje mocno kryjącego podkładu,który zatuszuje moje nie małe zaczerwienia na twarzy.Początkowo chciałam wybrać coś innego coś bardziej sprawdzonego,co efektywniej zakryje blizny.Zwykle zamawiam kosmetyki w internecie,bo kosztują o połowę mniej,ale z okazji zbliżających się wolnych dni w listopadzie,wiedziałam że podkład nie dojdzie do mnie tak szybko jak bym chciała,a miałam do załatwienia trochę spraw poza domem,więc zdecydowałam się na zakup jakiegokolwiek taniego podkładu w Rossmanie.
Fluid kryjący w małej i lekkiej różowo-beżowej tubce marki Lirene znalazłam na promocji w Rossmanie za 8zł (30ml). Skusił mnie nie drogą ceną(aż 8 zł!)Jest to nowa formuła(wcześniej występował pod inną nazwą puder kryjący w kremie).Sprzedawany w 3(lub 4) odcieniach.Wybrałam odcień
21 jasny. Choć jest to najjaśniejszy odcień z całej gamy,jest on dosyć ciemny wpada w pomarańczowe tony,więc dla bladych cer jak moja będzie po prostu zły.Zapach podkładu nie kojarzy mi się źle ale pachnie on dla mnie...płynem do mycia naczyń,który na szczęście wyczuwalny jest tylko podczas aplikacji.
Moja ocena: Podkład choć robił dobre pierwsze wrażenie nie spełnił oczekiwań.Nakładałam go pędzelkiem,dobrze się aplikował,nie robił smug oraz nie lepił się.Po nałożeniu bazy zawsze nakładam korektor w jaśniejszym odcieniu,a później fluid.Krycie miał dobre,choć nie efektywne. Widać było delikatne prześwity czerwonych plamek.Delikatnie wchodził w pory.Na pewno nie utrzymywał się 12h na skórze.Wystarczyły 3 godziny w warunkach zimowych na dworze żeby zniknęło 3/4 podkładu z twarzy.A jeśli chodzi o mat to jest on dosyć średni,mając tłustą cerę musiałam go dodatkowo przypudrować.
Podkład choć nie jest najgorszy dla mnie to jak wcześniej wspomniałam jego kolor jest dla mnie za ciemny,więc raczej nie kupie go na razie ponownie,choć mógłby się sprawdzać w sezonie letnim,a jeśli chodzi zapach to pozostaje to indywidualną kwestią.....💜
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz